sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 6


- Nie martw się, już mu powiedziałem co i jak, przynajmniej o masturbacji...
Powiedział to tak jak by rozmawiał o czymś najnormalniejszym w świecie.
- Powiedz mi coś o chłopaku twojego brata.
Uznał, że skoro mężczyzna edukuje młodego, to i tak by się domyślił po jakimś czasie wszystkiego o partnerze Fuoco.
- Zrobił coś czego bym się nie spodziewał, zdominował Fuoco. Jest sadystą, co szybko można odgadnąć, ma nieprzyjemny charakter dla otoczenia. Jednocześnie jest synem partnera biznesowego ojca i pamiętam jak nas odwiedzał jeszcze parę lat temu. Czegoś jeszcze chcesz się dowiedzieć?
Zastanowił się nad słowami dominacja Fuoco, tak nie wyglądał na takiego, ale widocznie znalazł sobie kogoś silniejszego.
- A mnie jak byś mógł opisać po pierwszym spotkaniu?
- Znam cię zbyt krótko by mój opis mógł być trafny. Ale jeśli miałbym spróbować? Jesteś pewny siebie, nie dasz sobie wejść na głowę i jesteś zaradny. Oprócz tego jesteś bi, i nie udawaj, że przez przypadek przyszedłeś nad basen.
Stwierdził spokojnie popijając kawę.
- Uważasz, że mam jakieś starodawne poglądy i boje się teraz o swój tyłek? Jestem spokojny o siebie i Laurela.
Uśmiechnął się.
- W partnerze mojego brata nie przeszkadza mi jego preferencja, tylko charakter. Bycie niekoniecznie miłym, ale choć nie sztyletowanie wszystkich wzrokiem, jeszcze nikogo nie zabiło. A on zachowuje się okropnie. A teraz odwdzięcz mi się, i powiedz co ty wywnioskowałeś o mnie.            
  - Nie, nie zaprzeczę i faktycznie jestem bi, ale bardziej wolę mężczyzn niż kobiety więc 75% jestem gejem... Ale lubię też się znęcać, wiec trochę jestem podobny do chłopaka twojego brata...
Odpowiedział opierając wygodnie o oparcie.
- Ale nie martw się, nie gwałcę jak leci...
Dodał spokojnie, żeby obluzować atmosferę, bo trochę się pogorszyła kiedy wspomniał o tamtym kolesiu.
- Hmm, lepiej nie bo pomyślisz że myślę tylko o sexie, chodź w 99,9% to prawda...
Odpowiedział, zaciągnął się i dodał.
- Na pierwszy rzut oka, wyglądasz na osobę zdystansowaną i pewną siebie, lubiącą eleganckie kobiety, jednak w momencie kiedy padają twoje pierwsze słowa słychać, że wolisz mężczyzn z mocnym charakterem, którzy wiedzą jak zadbać o tak słodką i uroczą osóbkę jak ty... Chodź może tak nie jest wydaje mi się, ze lubisz być mocno rżnięty... Oczywiście to moje zdanie jeśli cię uraziłem w jakiś sposób to wybacz.
Roześmiał się.
- Dosadnie to ująłeś, ale tak jest jak mówisz, choć nie spodziewałbym się że uznany zostanę uroczą osobą.
Odstawił filiżankę na stolik.
- Zastanawiam się tylko, czy potraktować twoją ocenę jako propozycję, czy przestrogę.
- To zależy, czy wolisz brutalnie czy delikatnie. Chociaż jak to 2 też mogę to spełnić... Tylko pytanie czy ty chcesz...
Powiedział patrząc na niego.
Wstał z leżaka i podszedł do niego. Sięgnął ręką do rozporka spodni mężczyzny, rozpiął zamek i guzik.
- Wolę brutalnie.
Szepnął nachylając się do jego ucha. Nastawiał się tylko na szybki numerek, żadnych zobowiązań.
Jednak ten wziął i zapiął sobie spodnie.
- Po godzinach pracy, jeśli lubisz brutalnie będziesz musiał poczekać.
Wstał, żeby go nie nakręcać.
- Przyjdę do ciebie po 22...
Zostawił go samego zadowolony, szykował coś ciekawego dla chłopaka.
Został sam, zaskoczony. Jeszcze nikt go tak nie potraktował! Mężczyzna praktycznie go olał, niby mogło być gorzej no ale... Nieco zaskoczony, zebrał się i poszedł do pokoju. Wziął kąpiel, żeby oczyścić ciało z basenowej wody i usiadł dalej do papierów

***
Laurel grał na laptopie w gry. Nie chciało się mu jeszcze spać, ale zgłodniał. Zszedł na dół do kuchni zabierając laptopa, usiadł przy stole pijąc mleko i pogryzając słodkie bułki. Włączył jakiś serial.
Podszedł od tyłu, chłopak go nie usłyszał przez słuchawki, polizał go po szyi.
I usiadł koło niego, bez piwa i bez fajki.
Kiedy chłopak spauzował film uśmiechnął się lekko.
- Jak się czujesz?
Podskoczył aż z zaskoczenia na krześle, dobrze że szklanki w rękach nie miał bo by ją upuścił.
- Dobrze, ale przestraszyłeś mnie!
Stwierdził z wyrzutem.
- Ale muszę ci podziękować, tata dzwonił, dowiedział się o samochodzie, i dostałem dodatkowe kieszonkowe, bo stwierdził że zaczynam nareszcie się robić mężczyzną bo wybrałem czarny i duży model
- No widzisz... Rozmawiałem z twoim bratem, powiedział mi że miałeś prywatnego nauczyciela, czego cię uczył?
Zapytał zainteresowany.
- Wszystkiego po trochę, etykiety, zachowania, francuskiego, podstawy naukowe zanim poszedłem do szkoły. No i ogólnie o świecie. Mieszkał z nami odkąd wyrosłem z niani.
Powiedział kończąc pić mleko.
- Ale nic o sexie...
Dodał do jego wypowiedzi.
- To w ramach mojego wolnego czasu i dodatkowych zajęć pucze cię co niektórych rzeczy po kolei... Tylko powiedz mi 21 czy 22 kończę prace? Bo nie wiem kiedy mogę iść się zabawić...
- Idź teraz jak chcesz nawet, ja już się zbieram do pokoju, pogram i ide spać, więc bezsensu żebyś ze mną siedział.
Nalał sobie mleka do szklanki jeszcze i zabrał ją.
Pocałował w policzek i klepnął w pośladek, zanim wziął szklankę.
- Dobrze, który to mój pokój?
Zarumienił się.
- Ej, nie rób tak
Stwierdził zażenowany.
- A pokój możesz sam sobie wybrać, są trzy niedaleko mojego. Jeden odpada bo jest różowy, ale tamte dwa są okej. Tylko ten jeden jest chyba przerobionym salonem szpiegowskim bo ma schody do piwnicy zamiast garderoby.
- To go sobie wezmę, który to?
Zapytał wychodząc, kiedy usłyszał skierował się do pokoju jego brata.
Zapukał i wszedł nie czekając na proszę.
Jareda pokój był urządzony w zieleni i szarości.. Na środku duże łóżko, pod ścianą przy dużym oknie biurko z laptopem, naprzeciwko łóżka fotele i stolik. Jared siedział przy biurku i pisał coś, zaskoczony odwrócił się.
- Przyszedłeś wcześniej...
Zauważył.
- Dostałem wolne szybciej, ale jak masz coś do dokończenia, poczekam... Pójdę wziąć prysznic...
Powiedział wskazując na drzwi do łazienki.
Nie czekał na odpowiedz, poszedł wziąć chłodny prysznic.
W tym czasie złożył papiery z biurka do środka do szuflad, wyciszył telefon i zamknął ekran laptopa. Zasunął rolety, przy włączonym świetle zbyt wiele można byłoby zobaczyć. Rankiem nie spodziewałby się tak przyjemnego końca dnia.
Kiedy się umył obwiązał się ręcznikiem w pasie i wytarł resztę ciała.
Z szlafroków które wisiały przy drzwiach wyjął paski w sumie to 3 i wziął je ze sobą wiedząc, ze na pewno się przydadzą.
- masz żel?
Zapytał chłopaka siedzącego już na łóżku.
Uchylił szufladę od szafki nocnej, wybierając na chybił trafił smak. Wyciągnął też prezerwatywy.
- Mam
Powiedział popychając szufladę.
- Nie używam gumek, chyba że jesteś chory...
Powiedział podchodząc do niego.
- Nie jestem, ale jaką mam pewność że ty nie masz jakiegoś syfa?
Zapytał spokojnie unosząc się z łóżka. Był zadowolony, że intuicja go nie wygwizdała. Teraz w samym ręczniku widać było dobrze rozbudowane mięśnie od których Jared mógł ledwo oczy odsunąć.
- Badam się co pół roku i nie sypiam z byle gównem...
Odpowiedział.
- Więc wolisz brutalny seks bez pieszczot, czy wolisz żebym cię jednak przygotował jakoś przed stosunkiem?
- Zdecydowanie bez
Dziś nie miał ochoty na ani trochę delikatności, chciał poczuć dominację Magnara i być porządnie przerżniętym.
- Więc klękaj na podłodze.
Nie zamierzał więc być delikatny, miał już plan pozycji w której będą się pieprzyć i też wcale nie zamierzał być delikatny bez gumki będzie bardziej go boleć.
Uklęknął przed nim. Zsunął z siebie szlafrok, nie był już potrzebny.
Czuł narastające podniecenie.
Zdjął swój ręcznik, złapał go za głowę delikatnie potarł dłonią po policzku, a kciukiem po wardze.
- Ciekawie się zapowiada, lubisz połykać?
Nie dał mu jednak czasu na odpowiedź, bo wpakował mu do ust swojego członka i narzucił szybkie tempo, wchodząc do samego końca.
Był zaskoczony, w oczach pojawiły mu się łzy w naturalnej reakcji. Nie miał odruchu wymiotnego, ale rozpoczęcie takiego tempa od razu było trudne. Rozluźnił przełyk, przejmując rolę ruchu na siebie. Ręką masturbował się jednocześnie.
Magnar nie uśmiechał się w ogóle, wręcz przeciwnie był bardzo poważny, nawet nie westchnął dosłownie nic, kiedy był przygotowany wysunął się wziął 3 paski i kazał mu się ułożyć w pozycji na pieska, kiedy tak zrobił związał mu od zewnętrznej strony nadgarstkami z kolanami, żeby głowa nie była za nisko, a uniesiona wyżej, a ostatnią położył na plecach, bo wiedział, że mu się przyda, wziął trochę żelu i nalał mu na wejście.
Podobało mu się więc dał mu porządnego siarczyste klapsy w oba pośladki.
I od tak trzymając go za biodra wszedł w niego szybkim bardzo brutalnym ruchem.
Związał specjalnie żeby się nie dotykał, ale też żeby nie mógł później mu przeszkodzić w tym co chciał.
Związał go jednak specjalnym węzłem, żeby się sam nie rozplątał.
Kiedy wszedł zaczął od razu od szybkiego, płytkiego rżnięcia bo inaczej tego nazwać nie można było.
Nie raz uprawiał seks, ale pierwszy raz w ten sposób. Bywał wiązany, ale to było inne, bardziej wymagające i upokarzające. Zadrżał, gdy dostał w pośladki.
Mimo żelu zabolało, a mężczyzna brał go dając tylko sobie przyjemność. A jednak Jared był zachwycony, mimo że było nie wygodnie. Jęczał na wpół z bólu kiedy mężczyzna wchodził w niego.
Zwolnił gdy się pochylił przygryzł jego ucho i wyszeptał.
- Założę się, że to co teraz zrobię będzie twoim pierwszym razem, ale nie martw się da ci to o wiele więcej przyjemności niż ci się wydaje...
Kiedy się wyprostował zarzucił mu na szyję ostatni z sznurków, z tyłu je skrzyżował i zaczął go po prostu podduszać, oczywiście zwiększając tempo do wcześniejszego.
Bał się, wiedział, że nie udusi go przecież, ale po chwili walczył o każdy oddech.
Znów się podniecił i nie myślał już o niczym, odczuwał każde wejście w siebie mocniej i dokładniej. Próbował wygiąć szyję do tyłu aby móc cały czas oddychać pełnie ale to nie skutkowało.
Mężczyzna dawkował mu kiedy może oddychać, a kiedy nie chłopak poczuł dopiero teraz co to znaczy brutalny sex i całkowita władza partnera.
W pewnym momencie kiedy Magnar dochodził zacisnął mocno sznurek, dopiero po 50 sekundach poluzował, żeby mógł złapać oddech.
Wyszedł z niego, bo oczywiście w nim doszedł.
I zaczął pieścić jego członka, żeby teraz chłopak mógł dojść, ale dalej  zaciskał i rozluźniał pasek przy szyi.
Płakał niekontrolowanie spazmatycznie walcząc już kompletnie. Czuł się bezsilny, nie mógł ruszyć się w żaden sposób a sekundy kiedy miał zaciśnięty pasek dłużyły mu się niesamowicie. Drżał z podniecenia i strachu. Kiedy dochodził w jego ręce, cicho krzyknął. To był najintensywniejszy orgazm jaki przeżył.
Polizał dłoń, jednak ją wytarł chciał tylko go spróbować, zdjął sznurek z szyi, później z kończyn.
- Dobrze się spisałeś...
Powiedział kiedy ten opadł na łóżko obolały.
Pogłaskał go chwilkę po plecach przy kości ogonowej i wstał.
Zbierał się, żeby wyjść do siebie w końcu to miał być sex bez zobowiązań, jednak zanim by to uczynił chciał wziąć prysznic i się ubrać oraz zapytać się go, ale to za chwilę jakie wrażenia ma ze stosunku.
- Zaraz wracam...
powiedział jednak kiedy chłopak na niego patrzył jak wstał.
Szybki prysznic, jednak jak go zrobił ubrał sie w ubranie.
Był trochę zszokowany i obolały... Ale w końcu o to prosił, prawda?
Wrażenia miał słodko-gorzkie. Zaznał przygody, o jakich czasem czytał na blogach, w rzeczywistości. Usiadł na łóżku, chciał się wykąpać, podejrzewał, że ma obtartą szyję go bo bolała, ale nie przejmował się. Był wręcz zaskoczony, jak mocne miał odczucia pod koniec. Ostatni raz krzyknął dochodząc... Nie pamiętał kiedy. Miał 20 lat i przeżył przygodę swojego życia. Wytarł spermę z żelem z grubsza chusteczką.
Kiedy wyszedł widząc, ze chłopak chce wstać uśmiechnął się lekko.
- Lepiej jeszcze nie wstawaj... I jak ci się podobało?
Zapytał opierając się o komodę naprzeciwko łóżka.


13 komentarzy:

  1. Długo czekałam na ten rozdział i strasznie się ciesze że w końcu się pojawił.
    Szczerze? Nie spodziewałam się, że Jared i Magnar będą sie ze sobą...ekhem...pieprzyć ale nie powiem, dość miłe zaskoczenie.
    Czekam na więcej i życze miłych wakacji.
    http://zbuntowaneanioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu Zwierzaczka przyszedł czas na przeczytanie tego bloga. ^^

    Cóż... jak na razie robi się interesująco. W końcu coś się "zadziało". :3
    Jestem pewna, że wiele zabawy przed nami, nie może być inaczej, bo w domu mieszkają sami geje do tego niemal wszyscy lubią klimaty bdsm. Nie wiadomo jednak co z najmłodszym panem domu, ale on na dominującego się nie nadaje, więc odda się swojemu opiekunowi. Zobaczymy co wymyślicie. :D

    Od początku ten ochroniarz był dziwny. Niby bezdomny, ale wie gdzie się dobrze ubrać. Do tego owinął sobie wokół palca swojego pracodawcę, a ten daje mu na wszystko wolną rękę... to trochę bez sensu.

    Czekam na kolejną notkę i mam nadzieję, że pojawi się w miarę szybko.

    Pozdrawiam i życzę weny, chęci, czasu do pisania wam obojgu. :)

    Rose Blood

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie jest boskie! Szkoda, że tak krótko. Mam nadzieję, że szybko dodacie nowy rozdział. Nie mogę się już doczekać.
    Weny!
    Tracheotomie

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę krótko, ale podoba mi się.
    Życzę weny i czekam na dalszą część.

    ~Alois
    http://bolesnarzeczywistosc-yaoi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypadkowo trafiłam na tego bloga i nie żałuję. Opowiadanie zdecydowanie trafiło do moich ulubionych i będę często tu zaglądać z nadzieją, że dodacie nowe rozdziały.
    Powiem szczerze, że spodziewałam się takiego obrotu spraw. Na początku przy kolacji można było zauważyć, że ochroniarz jest zainteresowany bratem Laurela (cóż za niezwykłe imię).
    Wasz blog dał mi motywację do kontynuowania swojego, zrezygnowana przestałam go pisać z myślą, że i tak nikt go nie będzie czytał. ( ze względu na fabułę. Bo teoretycznie niewiele osób przepada za taką tematyką). Także całą noc spędzę na bazgroleniu w notatniku z filiżankami herbaty i zapasem waniliowych cygaretek.♥
    Dziękuję Wam za wenę :)
    + No i zacznę czytać "Zwierzaczka". Mam nadzieję, że Zwierzaczek będzie równie intrygujący jak "Ochroniarz" :)
    `Miku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    no, no robi się ciekawie, chyba dość często będą spotykać się na seks....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy wrócicie do kontynuacji? Bo tak zaglądam codziennie z nadzieją, że coś będzie a tu nic..
    Miłego rozpoczęcia roku szkolnego (bądź miłej pracy). ino weny.
    `Miku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy w koncu pojawi sie nowy rozdzial zwierzaczka?!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chce was męczyć, co do zwierzaczka, ale dajcie tam chociaż oznakę życia, żeby ludzie wzmocnili wiarę, że jeszcze odzyskacie wenę c; na prawdę wystarczy 5słów ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy następny rozdział? To jest tak świetne że szkoda żeby się teraz skończyło . . . Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Weny =)

    OdpowiedzUsuń
  12. Doradzam pracę nad pisownią,bo robicie to jak mistrz Joda.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobry, czy ten blog będzie kiedykolwiek kontynuowany? Nie ukrywam, iż bardzo mnie wciągną. Tak więc weny życzę i ślicznie bym prosiła o następne rozdziały :-)

    OdpowiedzUsuń